wtorek, 17 stycznia 2012

Przyczyny, skutki i brak konsekwencji

Polskie Towarzystwo Walki z Mukowiscydozą alarmuje:
"Brak członkostwa Polski w Eurotransplancie ogranicza chorym na mukowiscydozę z Polski dostęp do przeszczepów płuc za granicą.

Od stycznia 2012 roku Wiedeńska Klinika AKH, jeden z największych ośrodków przeszczepiających płuca w Europie, odmawia kwalifikowania do przeszczepów płuc pacjentów z Polski. Przyczyną tego stanu rzeczy, jaką podaje wiedeński ośrodek przeszczepowy, jest brak członkostwa Polski w Eurotransplancie. Brak dostępu do leczenia transplantacyjnego w Wiedniu stawia w dramatycznym położeniu chorych na mukowiscydozę i ich lekarzy, którzy muszą szukać dla chorych nowych ośrodków.

Pod koniec grudnia 2011 r. Polskie Towarzystwo Walki z Mukowiscydozą zostało poinformowane przez zaniepokojonych pacjentów i lekarzy, że klinika AKH we Wiedniu, ośrodek, który wykonywał dotąd większość zabiegów transplantacji płuc u chorych na mukowiscydozę, odmówiła przyjmowania polskich chorych argumentując ten fakt brakiem członkostwa Polski w Eurotransplancie. „Jest to dla naszego środowiska porażająca informacja, gdyż większość chorych skierowanych do przeszczepu za granicą bardzo liczyło na możliwość leczenia w tym właśnie ośrodku, który ze względu na swoje ogromne doświadczenie i niewielką odległość od Polski, a także najniższą w Europie cenę, jest dla nich optymalnym miejscem. Obawiamy się, że również inne ośrodki, których państwa zrzeszone są w Eurotransplancie, odmówią przyjmowania naszych chorych, co może mieć dla nich tragiczne skutki, gdyż w wyniku przedłużającego się okresu poszukiwania nowych miejsc do wykonania przeszczepu wielu z nich z pewnością go nie doczeka.” – Podkreśliła Dorota Hedwig, Prezes Polskiego Towarzystwa Walki z Mukowiscydozą.

Polskie Towarzystwo Walki z Mukowiscydozą skierowało list z prośbą o wyjaśnienie sytuacji i planów dotyczących akcesji Polski w Eurotransplancie do Ministra Zdrowia Bartosza Arłukowicza oraz do prof. dr hab. Wojciecha Rowińskiego, Konsultanta Krajowego ds. Transplantologii Klinicznej, prof. dr hab. med. Romana Danielewicza, Dyrektora Centrum Organizacyjno-Koordynacyjnego do Spraw Transplantacji "POLTRANSPLANT", prof. dr hab. med. Piotra Kalicińskiego, Przewodniczącego Krajowej Rady Transplantacyjnej i prof. dr hab. med. Zbigniewa Włodarczyka, Prezesa Polskiego Towarzystwa Transplantacyjnego. Korespondencja w sprawie przedłużenia możliwości przyjmowania polskich pacjentów w AKH we Wiedniu została również skierowana do prof. Waltera Klepetko, kierownika Kliniki Kardiochirurgii i Torakochirurgii wiedeńskiej kliniki.

15 stycznia br. mija 6 lat od kiedy polscy chorzy na mukowiscydozę uzyskali możliwość leczenia transplantacyjnego w klinice AKH Wiedniu. Wtedy, 2006 r. doszło do pierwszego udanego przeszczepu płuc u 19-letniej Polki chorej na mukowiscydozę. W latach 2006-2010 Polskie Towarzystwo Walki z Mukowiscydozą pozyskało sponsora, który pokrył koszty 12 takich operacji w ośrodku transplantacyjnym we Wiedniu, zaś od 2010 roku część zabiegów była finansowana również przez Narodowy Fundusz Zdrowia. Dzięki przeszczepom płuc uratowano 19 młodych ludzi, którzy bez tego zabiegu nie mieli szans na dalsze życie.

U chorych na mukowiscydozę, nieuleczalną chorobę genetyczną, wytwarzany jest gęsty i lepki śluz, który blokuje drogi oddechowe, wywołując postępujące wyniszczenie płuc, a w konsekwencji niewydolność oddechową i przedwczesną śmierć. W zaawansowanym stadium choroby przeszczep płuc jest jedyną alternatywą ratującą życie chorych. W Europie Zachodniej przeszczepy płuc są zabiegami wykonywanymi powszechnie i rutynowo. Wiedeńska Klinika AKH rocznie wykonuje około 120 przeszczepów płuc. W Polsce łącznie w 2011 roku wykonano 15 przeszczepów płuc, w tym w marcu 2011 r. w Śląskim Centrum Chorób Serca wykonano pierwszy i, jak dotychczas, jedyny przeszczep płuc u chorego na mukowiscydozę. Obecnie szacuje się, że zapotrzebowanie na przeszczepy płuc u chorych na mukowiscydozę w Polsce to 15-20 zabiegów rocznie, zaś w ostatnich 6 latach w zagranicznych ośrodkach wykonywano średnio 4 rocznie."

Po tej wstrząsającej lekturze nasuwa się jedno pytanie:
Dlaczego Polska nie należy do Eurotransplantu? Warto wiedzieć, że do Eurotransplantu należy 7 państw Europy (Austria, Belgia, Niemcy, Chorwacja, Słowenia, Holandia, Luksemburg) – a my wciąż nie znamy przyczyn braku udziału Polski w tej organizacji. Wiemy, że takie plany były, i to dość zaawansowane. Zapewne jeżeli nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze.

Może dużo racji ma internauta "Mixer", który pisze:
"Decyzja o nie przystąpieniu do Eurotransplantu jest wynikiem ich filozofii, zwanej potocznie "psem ogrodnika". To czego sami przeszczepić nie mogą, gdyż zdarza się, że nie ma odpowiedniego biorcy, albo też przeszczepić nie potrafią - nie chcą oddać potrzebującym w innych krajach. To obrzydliwie niemoralne !
Dlatego nic dziwnego, że wiedeńska klinika, po wielu przeszczepach polskich pacjentów, nie mogąc liczyć na jakiekolwiek organy z Polski, powiedziała STOP !!

Z moralnego punktu widzenia całkiem słusznie. Przeszczepianie Polaków ogranicza przeszczepy własnych obywateli. To oczywiste. Oczywiste więc zdawałoby się ofiarowanie do Eurotransplantu (nie koniecznie do Wiednia, ale dla Europejczyków , po prostu) organów, które w Polsce nie mogą być wykorzystane. Ale gdzie tam!!! Polski "pies ogrodnika" ma się dobrze !

Nasi transplantolodzy i zapewne krajowy koordynator ds transplantologii w imię własnych ambicji i interesu własnych klinik, wykluczyli polskich pacjentów z europejskiej solidarności w walce o ich życie.Niech więc wiedzą, że tym samym przejęli na siebie w sposób bezczelnie zadufany, bo bez żadnego pokrycia, odpowiedzialność za życie Kuby i innych, czekających na przeszczepy w Wiedniu.

I niech nam nie gadają, że to "dla dobra polskiej transplantologii" a jeszcze lepiej "dla dobra polskich pacjentów" wykluczyli Polskę z Eurotransplantu. Zrobili tak wyłącznie dla własnego dobrego samopoczucia. Musiało się bardzo nie podobać, że Wiedeń przeszczepia po 100 płuc rocznie, o czym polska gwiazda od przeszczepów płuc nie może nawet pomarzyć. Mimo otrzymania z ministerstwa zdrowia grubych funduszy na Program Przeszczepu Pluc, ostatni i jedyny przeszczep w mukowiscydozie wykonano, jak nam wszystkim wiadomo, w kwietniu ub. roku.

Poltransplant spuścił nareszcie żelazną kurtynę na bałagan w polskiej transplantologii (linki do tekstów o nie wykorzystywaniu organów zamieściłem we wcześniejszych wpisach),

Poltransplant odciął Polskę od Europy (przynajmniej w tej dziedzinie). Ciekawe, jak bardzo rozwinie się teraz polska transplantologia na tym europejskim zadupiu?

Pewne jest natomiast to, że wielu polskich pacjentów nie tylko nie doczeka tutaj przeszczepu, ale jeszcze straci - tak jak Kuba - szansę na przeszczep gdzie indziej. Choć nasz piękny kraj, decyzją powołanej do ratowania życia instytucji - czyli zafajdanego NFZ - nie dołożył do przeszczepu Kuby ani grosza, to jeszcze decyzją zafajdanego Poltransplantu śmie tego młodego człowieka skazać na śmierć, niwecząc akcję setek jego przyjaciół.

Ośmielam się stanowczo zaprotestować przeciwko takim praktykom !! Ośmielam się nazwać to hańbą !! Decyzję wykluczenia Polski z Eurotransplantu (bo nie przystąpienie jest w istocie wykluczeniem się ) nazywam wstecznictwem, cofaniem Polski za żelazną kurtynę, bezczelnością i igraniem z życiem polskich pacjentów !!!"


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz